Wciąż pocieszam się, że nie jestem jedyną osobą, której zdarza się zostawić coś w piekarniku i przypomnieć sobie o tym o 2 godziny za późno... To chyba wszystko, co mam do powiedzenia na temat różyczki wykonanej z... białej modeliny. :)
Pozdrawiam! I dziękuję za rosnącą w olbrzymim tempie liczbę wejść na bloga!
piekny naszyjnik
ReplyDeletePozdrawiamy
anndorr.blogspot.com
śliczna różyczka :) wygląda na to że czasem warto zapomnieć że coś nam siedzi w piekarniku ;D
ReplyDeletezapraszam do siebie :)