Nastał zagadkowy i tajemniczy moment w moim życiu, kiedy to zaczęłam podejmować przedziwne decyzje i dokonywać wyborów, o które kiedyś bym się nie posądziła. I nie mam tutaj na myśli sprawienia sobie różowej sukienki.... (choć i ten postępek jest godny przemyślenia!) Zdecydowanie również nie ma to żadnego, nawet najmniejszego związku ze wzrostem poziomu dojrzałości życiowej i/lub emocjonalnej! Nie chcę jednak wyjść na emocjonalną ekshibicjonistkę, tutaj omówię zatem tylko tę najmniej prywatną dziwną decyzję. Po kilku latach zarzekania się, zapewniania że nigdy przenigdy i w ogóle!... kupiłam prenumeratę Burdy. A jeszcze kilka tygodni temu byłam największym przeciwnikiem szycia z gotowych wykrojów. Jako wielkasuperkreatywnaprojektantka uważałam, że to bezsensowne, nie odkrywcze i, co więcej, w ogóle nierozwijające. Pech chciał, że potrzebowałam na już uszyć coś raczej skomplikowanego, na co (o proszę!) moja supergenialnakreatywna głowa by nie wpadła i zostałam zmuszona sięgnąć do wyżej wymienionego magazynu. Moja mina, gdy odkryłam, że szycie z gotowych wykrojów wcale nie jest tak banalne z pewnością była bezcenna. Spostrzeżenie to szybko utarło mi nosa, postanowiłam zatem, że zanim kiedykolwiek nazwę się projektantką, najpierw udoskonalę się w krawieckich podstawach warsztatowych :)
A sukienka ze zdjęcia pochodzi z tegorocznej, październikowej Burdy :) Podkreślam jednak, że to pierwsza i przedostatnia rzecz tutaj prezentowana, która uszyłam na podstawie gotowego szablonu (by nabyć więcej umiejętności uszyłam ich zdecydowanie więcej, tutaj wolę prezentować jednak swoje autorskie projekty). Szczegóły wkrótce. Gorąco pozdrawiam!
A sukienka ze zdjęcia pochodzi z tegorocznej, październikowej Burdy :) Podkreślam jednak, że to pierwsza i przedostatnia rzecz tutaj prezentowana, która uszyłam na podstawie gotowego szablonu (by nabyć więcej umiejętności uszyłam ich zdecydowanie więcej, tutaj wolę prezentować jednak swoje autorskie projekty). Szczegóły wkrótce. Gorąco pozdrawiam!
Ja też się zastanawiam nad prenumeratą Burdy. W ogóle sukienka cud miód, kolor no i fason, już widziałam jej kilka wersji, ale ta jest zdecydowanie moją ulubioną.
ReplyDelete